Czy bazar upada?

0
401

bazarŻagański bazar był kiedyś miejscem, które tętniło życiem. Nie brakowało handlowców, ale w szczególności klientów. Teraz po dawnej świetności i dobrym interesie zostały tylko wspomnienia. I choć sprzedawcy nie załamują rąk, to nie da się ukryć, że „rynek” kurczy sie na naszych oczach.

Już przed samym wejściem na bazar trudno nie zwrócić uwagi na pustki panujące pomiędzy stoiskami. Ludzie nie wybierają się już tak chętnie na zakupy, ponieważ wolą pojechać do wielkich molochów, gdzie wszystko będą mogli wrzucić do koszyka, by potem zapłacić kartą i odjechać do domu. Tymczasem bazar ma swój specyficzny klimat. Kiedyś nie przychodziło się tutaj tylko na zakupy, ale także porozmawiać ze sprzedawcami, którzy zawsze wiedzieli coś ciekawego. O obecnie panującą sytuację postanowiliśmy spytać sprzedawców. – Jest słabiej niż kiedyś – mówi bez ogródek Jan Różnicki, który na bazarze jest od 24 lat, więc doskonale pamięta lata świetności. – Zawsze mieliśmy pożytek z wojskowych. Teraz wojska jest coraz mniej, a ludzie dodatkowo nie mają pracy. A jak nie mają pracy, to nie kupują – dodaje. Okazuje się jednak, że kiedyś więcej trzeba było płacić za stoisko. Bunt handlowców sprawił, że Urząd Miasta był zmuszony zmniejszyć opłaty. – Kiedyś nie było jak przejść przez bazar, bo było pełno ludzi. Teraz klientów się wypatruje żeby utargować chociaż dniówkę – zapewnia pan Jan. Jego pracownica rzuca tylko, że „rynek zdechł” i odchodzi. Więcej o żagańskim bazarze w najnowszej „Lokalnej”. (sc)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj