Iwona Olender od 40 lat prowadzi w Żaganiu sklep z dewocjonaliami „Fatima”. Nie wstydzi się żarliwej wiary, nie idzie w komercję. Przez wiele lat wysłuchała setek ludzkich, czasem dramatycznych historii.
Miała zostać cukiernikiem. Jej tato Władysław Olender chciał by tak jak on została mistrzem. Od dzieciństwa wpajał jej szacunek do pracy i miłość do Boga. To ją ukształtowało.
– Jest rok 1946. Tato wraz z moją mamą osiadają na tych ziemiach. Zakładają piekarnię. Widzę jaka to ciężka praca, nocna praca. Wstawanie o czwartej rano – opowiada Iwona Olender. – Już wtedy zastanawiałam się, czy chcę tak harować.
Ale ojcu się nie sprzeciwia, zostaje czeladnikiem cukiernictwa. Jednak to wiara zmienia jej całe życie. A dokładnie pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie. Wyjeżdża tam jako młoda dziewczyna.
Całą historię Pani Iwony przeczytajcie w naszym Świątecznym wydaniu Lokalnej. (ac)
