W XXI wieku część mieszkańców Gminy Szprotawa jeszcze do niedawna załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne w warunkach urągającym wszelkim normą sanitarnym.
Jedni zastanawiają się nad kolorem wanny i marzą o podgrzewanym sedesie. Inni i to wcale nie tak odległa historia, załatwiają się w drewnianej szopce z dziurą w miejscu klozetu.
Co ciekawe, przez wiele lat taki standard sanitarny wielu mieszkańcom Szprotawy wcale nie przeszkadzał. Jak wygląda obecnie problem ze szprotawskimi ubikacjami, piszemy w 583 wydaniu Lokalnej.
(rd)