Już nie chcę być burmistrzem

0
237

sitko3O plotkach, „taktyce” rządów Józefa Rubachy, a także o tym, czego gminie jeszcze trzeba, rozmawiamy z Franciszkiem Sitko, obecnym radnym i byłym burmistrzem Szprotawy.

Jak Pan się czuje w sytuacji, gdzie ludzie mówią, że był Pan w stanie pod swojego syna zmienić przebieg obwodnicy w związku z budową przy niej stacją paliw?

Ani ja, ani mój syn nie mamy nic wspólnego z budową stacji paliw w Dziećmiarowicach. Wcześniej przypisywano to tylko mojej osobie, a teraz jeszcze dopisuje się do tego mojego syna. Jestem zaskoczony! Taka fama zresztą poszła już dawno i miała na celu zdyskredytowanie mnie i mojej rodziny. Podobna sytuacja dotyczyła też szprotawskich błoni, które miały być własnością mojego syna. 

Co się stało na budżetowej sesji? Czy to chwila słabości, czy jednak teraz już w pełni popiera Pan obecne manewry burmistrza Rubachy?

To nie tak. Nie wszyscy radni Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Szprotawskiej są w opozycji. Głosując za projektem budżetu pokazaliśmy, że jesteśmy opozycją konstruktywną. Od początku kadencji nie byliśmy nastawieni na krytykę poczynań burmistrza, lecz na popieraniu słusznych działań, które przyniosą gminie efekty.

Pełny tekst rozmowy Edyty Jakubowskiej z Franciszkiem Sitko publikujemy w 49 numerze „Lokalnej”. (ej)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj