Koniec w stylu Leppera

0
345

lepperTylko w „Lokalnej” – o początkach partii, powolnym staczaniu się w polityczne bagno, niechybnym jej upadku i o ambicjach samego Andrzeja Leppera rozmawiamy z Henrykiem Ostrowskim, bliskim współpracownikiem tragicznie zmarłego lidera Samoobrony.

– Kiedy osobiście poznał Pan Andrzeja Leppera i jak zaczęła się Pańska przygoda z Samoobroną?

To było w 1998 roku, na jakimś spotkaniu z rolnikami. Już wtedy o Lepperze było głośno. Rok później braliśmy udział w słynnej blokadzie przejścia granicznego w Świecku. Poznawaliśmy się w różnych sytuacjach. Parę razy gościłem go w swoim domu. Wtedy nie było jeszcze mowy o żadnej polityce. Liczyła się wieś, rolnik i ich problemy. Być może już wtedy Lepper myślał sobie o politykowaniu. Ale przede wszystkim chodziło o budowanie solidnej struktury związkowej, bo nie oszukujmy się, takiej nie było. Byli za to rolnicy z Siecieborzyc i Długiego, a nasza związkowa struktura Samoobrony była najsilniejszą, właśnie w naszym regionie. Sytuacja rolników już wtedy była trudna, zresztą tak jak teraz. Z tą tylko różnicą, że mamy dopłaty z Unii. Więcej pytań i odpowiedzi w „Lokalnej”. (ej)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj