W Lesznie Górnym napięcia na linii sołtys – koło gospodyń wiejskich. Pojawiły się nawet propozycje aby odwołać Władysława Sobczaka.

Między sołtysem a kołem źle zaczęło się dziać dwa lata temu. W 2011 r. panie przygotowały wieniec na Dożynki, jednak nie zajęły żadnej czołowej lokaty. – Wtedy sołtys zaczął rozpowiadać po całej wsi, że zrobiliśmy za przeproszeniem g… a nie wieniec. Bardzo nas to zabolało. Jedna pani, która spędziła przy nim cztery dni aż się popłakała. Jenak postanowiłyśmy mu wybaczyć– wspomina Teresa Wilczyńska, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lesznie Górnym. Jak twierdzi później było tylko gorzej. Znacznie więcej o konflikcje w Lesznie Górnym, piszemy w 101 wydaniu „Lokalnej”. (bk)