Prawdopodobnie strychniną ktoś otruł czworonogi szprotawskiego weterynarza! Działania bezwzględnego debila mogły okazać się zamachem na życie dzieci!

Otruto cztery psy. Pomimo akcji ratunkowej żadnego nie udało się utrzymać przy życiu. Zwierzaki konały w męczarniach. Zginęły psy, a mogły dzieci. Makabryczna historia zdarzyła się w piątek 13-stego. – Nie wierzę, to musi być jakiś koszmarny sen i ja się zaraz obudzę – mówi roztrzęsiona Grażyna Sęp, właścicielka piesków. Trzy pieski państwo Sęp znaleźli i przygarnęli do siebie. Zadbane i przyjazne, podziwiali ich znajomi i klienci gabinetu weterynaryjnego.

Więcej o bulwersującej sprawie w najnowszym wydaniu „LOKALNEJ”.

(ej)