Lokatorzy ostatniego piętra kamienicy przy ul. Bronka Kozaka 2 mają serdecznie dosyć życia pod dachem, który bezustannie przecieka.
– Codziennie musimy podkładać na strychu garnki i miski, aby nas całkowicie nie zalało. Kiedy w końcu doczekamy się remontu – mówi 78- letni Jan Honczaruk.
Dlaczego do takich rzeczy dochodzi w centrum Szprotawy, więcej w tej sprawie w 143 wydaniu Lokalnej.
(bk)