Marek Szylińczuk, wójt Niegosławic sam wydał sobie pozwolenie na budowę domu. Z premedytacją, czy zupełnie nieświadomie, w każdym razie złamał prawo. Sprawę bada już Prokuratura.
W Gościeszowicach wszyscy wiedzą, że Marek Szylińczuk stawia sobie właśnie drugi dom we wsi. Jednak według donosu, decyzję, która dotyczy warunków budowy, podpisał sekretarz gminy z upoważnienia wójta. Chociaż litera prawa pod tym względem ma się zupełnie inaczej. Wychodzi więc na to, że wójt takim manewrem bezwzględnie naruszył prawo kodeksu postępowania administracyjnego. Więcej w 35 numerze „Lokalnej”. (ej)