– Wyszłam ze sklepu na papierosa i po chwili zobaczyłam jak piorun uderza w mój blok. Po chwili przybiegł syn i powiedział, że mieszkanie się nam pali – mówi Stanisława Bartosz i pokazuje spalony pokój i zwęglony telewizor.
Mieszkańcy iłowskiej ulicy Traugutta zobaczyli, że z burzą nie ma żartów. W sobotę (07.07) do mieszkania państwa Bartosz wleciał piorun, który doszczętnie rozwalił telewizor, część mebli i spalił prawie cały sufit. – Ja wtedy byłam w sklepie, ale w domu został syn. Właśnie wtedy mocno przywaliło i się zaczęło – opowiada Stanisława Bartosz. Więcej o zdarzeniach w Iłowej, piszemy w 73 numerze „Lokalnej”. (sc)