– Wezwała mnie pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej i powiedziała, że mam przywrócić dziecko do Szkoły w Gozdnicy, bo inaczej nie będzie pieniędzy na dodatki, z których korzystam – mówi Monika Bulanda i pokazuje jaki pomysł na „pozyskanie” uczniów ma gozdnicki samorząd.
Sprawa jest bulwersująca, ponieważ doszło do jawnej próby zastraszenia mieszkanki Gozdnicy. O nietypowych praktykach w Gozdnicy, piszemy w 141 numerze Lokalnej.
(sc)