Strażak umie wszystko

0
580

Strazak_umie_wszystko

Tym razem odwiedziliśmy jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej w Gozdnicy. Strażacy opowiedzieli nam o początkach jednostki, trudach swojej pracy i o tym co powinien potrafić prawdziwy strażak.

 

Jednostka w Gozdnicy działa od 1966 roku. Z początku, tak jak w większości przypadków takich miejsc, był to drewniany budynek. Potem wraz z upływającym czasem budynek zmienił się i w końcu drewniana konstrukcja stała się murowaną. Ostała się jedynie zabytkowa wieża, która została wybudowana w 1920 rok.

– Wszystkich strażaków w jednostce jest około sześćdziesięciu – mówi Jarosław Bąk, jeden ze strażaków. – Czynnych jest czterdziestu.

Wiele pracy

Strażacy nie narzekają na brak pracy. Rocznie mają ponad siedemdziesiąt wezwań do pożarów. Ich powody bywają różne. Czasami zawodzi instalacja elektryczna, a czasami pożar wynika z ludzkiej głupoty. Zdarza się to szczególnie często w okresie wiosennym i letnim, gdy wypalane są trawy, a za oknami samochodów lądują niedopałki.

– W 2001 roku był podpalacz lasów – kontynuuje Jarosław Bąk. – Bywały dni, gdy do pożaru wyjeżdżaliśmy trzy razy dziennie. Gasiliśmy kawałek lasu, a ktoś podpalał kolejny i tak w kółko.

Podpalacza na szczęście udało się schwytać, a inne tego typu przypadki występują raczej sporadycznie. 

 

Pieniądz się przydaje

Strażacy nie narzekają na sytuację finansową jednostki. Co prawda pieniędzy nigdy za wiele, ale gmina wspiera funkcjonowanie OSP w znaczy sposób. Jednostka jest również wyposażona wysokiej klasy sprzęt, a trzy samochody (dwa Mercedesy i jeden Star) sprawdzają się w każdej akcji. Środki udało się pozyskać zarówno z funduszy państwowych jak i z Unii Europejskiej. W planach są także kolejne inwestycje. Najważniejsze to modernizacja i powiększenie jednostki.

 

Dziewczyny też gaszą 

Nie brakuje oczywiście pań, które zdecydowały się na pracę w straży. Drużyna żeńska może pochwalić się już kilkoma sukcesami. W zeszłym roku „dziewczyny” zajęły pierwsze miejsce w zawodach powiatowych. Oczywiście nie ma mowy o różnicach w traktowaniu kobiet i mężczyzn, bo przecież strażak to strażak.

 

Młodzi chcą działać

-Do pracy garnie się wielu młodych ludzi- mówi Jan Bąk, komendant OSP w Gozdnicy.

Przykładem młodego strażaka jest Wojciech Ostrowski, który ma 16 lat, a już może pochwalić się dwuletnim doświadczeniem zawodowym. Nie jest on jednak wyjątkiem, bo niektórzy jego rówieśnicy przepracowali już dwa razy tyle. Jak „młodzi” traktowani są przez doświadczonych strażaków? Można powiedzieć, że są przygotowywani do trudów tej pracy. Nikt co prawda nie zabierze młodych chłopaków na wypadek, ale kiedyś taki moment w końcu nadejdzie. Dlatego trzeba ich przygotować szczególnie od strony psychicznej, bo są sytuacje, w których trzeba pokazać mocny charakter. Jaka jest więc recepta na zostanie dobrym strażakiem?

– Strażak musi umieć wszystko. Czasami nawet poród odebrać kończy komendant Bąk.

 

Sebastian Chabiniak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj