O podsumowaniu sezonu i przyszłości, rozmawiamy ze Zbigniewem Smółką, byłym trenerem Czarnych Arena Żagań.

Jak by pan ocenił poprzedni sezon? Miejsce w tabeli nie jest przecież wysokie, ale zapowiadana zmiana sposoby gry chyba się udała, bo Czarnych oglądało się z przyjemnością.

Kiedy przyszedłem do Czarnych, to wygrywaliśmy sporo meczów „na farcie”. Trzeba było coś jednak zmienić. Graliśmy otwartą piłkę z każdym ligowym rywalem. Zresztą uważam, że 46 punktów, to jak na warunki Żagania dobry wynik.

 Czy dużą rolę odgrywały problemy organizacyjne jakie panowały w klubie? Może zawodnicy jakoś specjalnie odczuwali ten bałagan?

 Nie chciałbym rozmawiać na ten temat, bo w organizacyjnie w Żaganiu mamy niestety najsłabszy zespół w całej lidze. To nie do pomyślenia, by trener musiał za wiele rzeczy płacić z własnej kieszeni. Zresztą połowa mojej pracy w Żaganiu polegała na walce o rzeczy nie związane z boiskiem.

Więcej w rozmowie Sebastiana Chabiniaka w najnowszej „LOKALNEJ”.